Sprawa C‑819/21
Mateusz Feszler
Sprawa C‑819/21
Wstęp
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 9 listopada 2023 przykuwa szczególną uwagę ze względu na charakter sprawy oraz rozstrzygnięcie, które dotychczas nie miało miejsca w prawie unijnym. Trybunał orzekł w istocie, że odmowa uznania wyroku i wykonania kary, orzeczonej w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej, może nastąpić w okoliczności, w której państwo członkowskie łamie standardy praworządności. Wyrok otwiera według mnie drogę do licznych zmian w relacjach państw członkowskich na płaszczyźnie prawa karnego.
Charakter sprawy
Warto przede wszystkim przeanalizować cały charakter sprawy oraz to, jak rozwijała się ona od 2018 r. Orzeczenie, które jest przedmiotem mojej pracy, zapadło w sprawie obywatela polskiego przebywającego na stałe w Niemczech. Został on skazany na karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności przez Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże w Szczecinie. Początkowo zastrzeżono warunkowe zawieszenie wykonania tej kary, które jednak następnie zostało uchylone przez ten sam sąd. W związku z zarządzeniem wykonania kary, Sąd Okręgowy w Szczecinie zwrócił się do niemieckiej prokuratury o przejęcie wykonania w Niemczech kary pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy w Szczecinie (Polska) wydał europejski nakaz aresztowania, na podstawie którego osoba podejrzana została zatrzymana w Niemczech. Warto tutaj zwrócić uwagę na kolejne kroki niemieckiej prokuratury w Kolonii. Nie dokonano aresztowania, co uzasadniano tym, że miejsce zwykłego pobytu zainteresowanego znajduje się od wielu lat w Niemczech. Prokuratura podniosła również, że podejrzany sprzeciwił się wydania polskim organom. W tej sytuacji Sąd Okręgowy w Szczecinie skierował do prokuratury niemieckiej kopię wyroku i zaświadczenia. Należy podkreślić, że polski sąd postąpił zgodnie z DECYZJĄ RAMOWĄ RADY 2008/909/WSiSW o stosowaniu zasady wzajemnego uznawania do wyroków skazujących na karę pozbawienia wolności lub inny środek polegający na pozbawieniu wolności – w celu wykonania tych wyroków w Unii Europejskiej z dnia 27 listopada 2008 r. Istotne dla zrozumienia sensu sprawy jest również zdanie prokuratury w Akwizgranie. Jasno podkreśliła ona, że wszystkie warunki wymagane dla wykonania wyroku wydanego w Polsce zostały spełnione, a czyny leżące u podstaw wyroku skazującego (popełnione między marcem a czerwcem 2009 r.) były czynami karalnymi w niemieckim prawie karnym jako przywłaszczenie i fałszowanie dokumentów. Prokuratura więc w sposób jasny podkreśliła zasadność wyroku sądu w Szczecinie. Sąd krajowy w Akwizgranie powziął jednak wątpliwość, czy ze względu na systemowe zastrzeżenia dotyczące funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce może odmówić uznania wyroku sądu polskiego i wykonania kary w Niemczech. Z tego powodu sąd niemiecki złożył do Trybunału pytanie prejudycjalne ze wskazanymi powyżej wątpliwościami.
Odpowiedź TSUE na pytanie prejudycjalne
TSUE podczas wyroku orzekł, że odmowa uznania wyroku i wykonania kary orzeczonej w innym państwie członkowskim może nastąpić tylko w wyjątkowych okolicznościach. Należą do nich m. in. ryzyko naruszenia prawa podstawowego do rzetelnego procesu w związku z systemowymi i uogólnionymi nieprawidłowościami mogącymi rzutować na niezawisłość sądów. Odmowa uznania wyroku i wykonania orzeczonej kary powinna zostać poprzedzona analizą, na którą składają się dwa etapy. Po pierwsze sąd krajowy musi ustalić, czy istnieją obiektywne, wiarygodne, dokładne i należycie uzasadnione przesłanki świadczące o istnieniu rzeczywistego ryzyka naruszeń. Po drugie należy zbadać w jaki sposób i w jak wielkim stopniu stwierdzone nieprawidłowości wpłynęły na funkcjonowanie sądów prowadzących postępowanie wobec konkretnej osoby. Analizy podlega tylko okres do dnia wydania wyroku skazującego. Trybunał stwierdził również, że istnieje w takiej sytuacji również możliwość uznania wyroku i wykonania go przez inne państwo członkowskie. W odróżnieniu od treści pytania prejudycjalnego i sugestii sądu w Akwizgranie, TSUE orzekł, że to sąd krajowy (we wskazanym przypadku sąd w Akwizgranie) stwierdza występujące zagrożenia związane z problemami niezależności systemu sądowniczego w jednym z państw członkowskich (we wskazanym przypadku w Polsce). Trybunał stwierdził, że do organu państwa należy tylko ocena sytuacji panującej w wydającym nakaz państwie członkowskim do dnia wydania wyroku skazującego. Trybunał stwierdził również, że nieprawidłowości nie mają automatycznie wpływu na wszystkie orzeczenia wydawane przez sądy danego państwa członkowskiego w innych indywidualnych sprawach. Zdaniem TSUE negacja wszystkich, co do zasady wyroków i kar podważałoby zasadę wzajemnego zaufania.
Ocena argumentów TSUE
Trybunał w swoim wyroku bardzo słusznie przytacza art. 8 decyzji ramowej 2008/909, która przewiduje, że organ jest zasadniczo zobowiązany do uwzględnienia wniosku o uznanie wyroku i wykonanie orzeczonej w nim kary pozbawienia wolności lub środka polegającego na pozbawieniu wolności orzeczonych w innym państwie członkowskim. Z decyzji ramowej równie jasno wynika, kiedy organ może zasadniczo odmówić uwzględnienia takiego wniosku (art. 9 tej samej dyrektywy). Katalog ten jest zamknięty i nie wprowadza możliwości rozszerzania go. Co prawda TSUE w wyroku z dnia 5 kwietnia 2016 r., Aranyosi i Căldăraru wprowadził regułę, że w wyjątkowych okolicznościach mogą zostać wprowadzone dodatkowe ograniczenia zasad wzajemnego uznania i zaufania związane z obowiązkiem wynikającym z art. 8 decyzji ramowej 2008/909. Dotyczyło to jednak sytuacji w której osoba taka byłaby narażona na nieludzkie lub poniżające traktowanie w wypadku przekazania jej do państwa członkowskiego, w ramach europejskiego nakazu aresztowania. Trudno więc szukać tu analogii z sytuacją jakiegokolwiek wymiaru sprawiedliwości funkcjonującego w Unii Europejskiej, również Polski. Powołanie się przez Trybunał na wskazaną regulację, umacnia przekonanie, że państwo członkowskie powinno mieć możliwość odmowy tylko w „wyjątkowych okolicznościach”, które zostały w wyroku Aranyosi i Căldăraru skonkretyzowane jako „nieludzkie lub poniżające traktowanie”. Wynika z tego więc, że TSUE w tej sytuacji bardzo mocno rozszerza pojęcie „wyjątkowych okoliczności”. Robi to jednak w sposób bardzo nieostry i mogący w przyszłości spowodować różne spory oraz niejasności w związku z sytuacjami o podobnym stanie faktycznym i prawnym.
Trybunał w swojej argumentacji przekonuje następnie, że sąd może wstrzymać się w wyjątkowych okolicznościach, od uwzględnienia europejskiego nakazu aresztowania. Dotyczy to sytuacji, jeżeli wydanie osoby poszukiwanej może rzeczywiście narazić ją na ryzyko naruszenia jej podstawowego prawa do rzetelnego procesu, ustanowionego w art. 47 akapit drugi Karty Praw Podstawowych. Brzmi on następująco: Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony uprzednio na mocy ustawy. Każdy ma możliwość uzyskania porady prawnej, skorzystania z pomocy obrońcy i przedstawiciela. Argument ten jest trafny, jednak brak jest ostrego określenia przez Trybunał granic złamania art. 47 akapit drugi Karty Praw Podstawowych.
Następnie Trybunał ponownie powołuje się na art. 47 akapit drugi karty Praw Podstawowych, na podstawie którego daje państwu członkowskiemu możliwość uznania wyroku i wykonania go w innym państwie członkowskim, niż te, które wnioskuje o wykonanie wyroku. Dotyczy to sytuacji, gdy istnieją przesłanki wskazujące na to, że wskazane państwo nie przestrzega prawa podstawowego do rzetelnego procesu sądowego. Należy przyznać, że jest to dobre rozwiązanie zważywszy na końcowy wyrok Trybunału. Dzięki wskazaniu takiej możliwości, nawet jeśli państwo członkowskie ma obawy, co do przestrzegania praw podstawowych w innym państwie członkowskim, może samo zrealizować wydany wyrok. Z drugiej strony może to prowadzić do swoistych sprzeczności. Realna jest sytuacja, w której państwo członkowskie (w pytaniu prejudycjalnym – Niemcy) uznaje, że w państwie wyrokującym (w pytaniu prejudycjalnym – Polska) łamane są prawa podstawowe, a jednocześnie utrzymuje i wykonuje wyrok wydany przez państwo, które według niego łamie prawa podstawowe.
Kolejno Trybunał znów powołuje się na prawa podstawowe i ich ochronę w systemie unijnym. TSUE podkreśla, że możliwość odmowy uznania wyroku i wykonania orzeczonej w nim kary na podstawie art. 3 ust. 4 decyzji ramowej 2008/909 z powodu ryzyka naruszenia praw podstawowych do rzetelnego procesu wymaga ze strony właściwego organu dwuetapowego badania. W pierwszym etapie organ ustala, czy istnieją obiektywne, wiarygodne, dokładne i należycie zaktualizowane przesłanki świadczące o istnieniu rzeczywistego ryzyka naruszenia w wydającym nakaz państwie członkowskim prawa podstawowego do rzetelnego procesu, ze względu na systemowe lub uogólnione nieprawidłowości w zakresie niezależności sądów w tym państwie członkowskim. W drugim etapie natomiast, organ państwa sprawdza, w jaki sposób oraz w jakim zakresie stwierdzone w pierwszym etapie nieprawidłowości mogły wpłynąć na funkcjonowanie w wydającym nakaz państwie członkowskim sądów właściwych w zakresie prowadzenia postępowania wobec osoby, której to postępowanie dotyczy. Procedura ta wydaje się dość dokładnie opisana i skonkretyzowana. Może również doprowadzić do tego, że mimo stwierdzenia naruszeń podczas pierwszego etapu badania, na kolejnym etapie zostanie wskazany brak ich wpływu na konkretną sprawę. W znacznym stopniu ustanowienie tej procedury pozwala na skonkretyzowanie, kiedy państwo członkowskie narusza zasady praworządności. Mając jednak na uwadze wcześniejsze argumenty TSUE, sama dwuetapowa weryfikacja może okazać się niewystarczająca i nieobiektywna. W mojej opinii pozwala również na bardzo szerokie rozumienie pojęcia „zagrożeń praworządności”.
Trybunał również w sposób trafny podkreśla, że systemowe lub uogólnione nieprawidłowości w kwestii niezależności sądownictwa w wydającym nakaz państwie członkowskim nie wystarczają do zwolnienia państwa wykonującego z uznawania wyroków i wykonywania kar orzeczonych przez sądy wydającego nakaz państwa członkowskiego. TSUE podkreśla, że istnienie nieprawidłowości nie musi mieć wpływu na wszystkie orzeczenia wydawane przez sądy danego państwa członkowskiego w każdej indywidualnej sprawie. Można uznać, że jest to właściwy kierunek, zważywszy na fakt, że i tak organowi państwa członkowskiego udzielana jest bardzo duża swoboda co do oceny praworządności innego państwa.
Trybunał w sposób osobliwy podchodzi do uznania i wykonania wyroku skazującego stanowiącego przedmiot postępowania głównego. Nie leży bowiem to w gestii Trybunału, lecz sądu wnioskującego, przy czym musi on się stosować do zasad orzecznictwa. Może prowadzić to do sytuacji, gdzie organy różnych państw członkowskich będą mogły w różny sposób oceniać praworządność innych państw. Istnieje realne zagrożenie, że decyzje takie będą podejmowane na podstawie subiektywnej opinii organu, a nie merytorycznych wskaźnikach przestrzegania praworządności. Trybunał tym stwierdzeniem, pośrednio przenosząc z siebie odpowiedzialność za decyzje sądów państw członkowskich, jednoznacznie jednak zezwala na tego typu procedury, co oceniam jednoznacznie negatywnie. Wprawdzie TSUE przywołuje swoje orzecznictwo jako podstawę oceny praworządności, jednak każdy przypadek naruszeń może być inny i niekoniecznie musi znajdować odzwierciedlenie w dotychczasowych wyrokach. Wprowadza to wprawdzie znaczne ułatwienie, ponieważ Trybunał nie musi się zajmować każdą sprawą oddzielnie, z drugiej strony może jednak prowadzić do licznych nadużyć organów państw członkowskich
Trybunał podkreśla również, że nieprawidłowości systemu sądownictwa w wydającym nakaz państwie członkowskim, dotyczące między innymi niezależności sądów, musi zostać przeprowadzona w świetle sytuacji panującej w tym państwie w dniu wydania wspomnianego wyroku skazującego. Przy dokonywaniu oceny można uwzględnić rozwój sytuacji aż do tego dnia. Natomiast nie należy uwzględniać rozwoju tej sytuacji po wspomnianym dniu. Warto również podkreślić, że TSUE trafnie zauważa, że w przypadku omawianych sytuacji, osoba i tak przebywa w innym państwie członkowskim, więc niezależny jest rozwój sytuacji praworządnościowej w innym państwie członkowskim.
Podsumowanie
Trybunał podszedł do sprawy w sposób interesujący. Oddano organom państw członkowskich ocenę praworządności systemów sądowniczych innych państw. Może to wynikać z braku adekwatnego mechanizmu utworzonego przez Unię Europejską. Art. 7 TUE nie spełnił swojej roli ze względu na realny brak szans pozytywnego zakończenia procedury, co wiąże się z wysokim progiem podejmowania decyzji. Ponadto, zapowiedziane 6 maja 2024 r. zakończenie prowadzenie tej procedury wobec Polski, dodatkowo świadczy o jej czysto politycznym charakterze. Jak wiadomo od zmiany władzy w Polsce po 13 grudnia 2023 r. nie nastąpiło jeszcze wprowadzenie życie żadnej ustawy zmieniającej stan prawny w polskim wymiarze sprawiedliwości. Co więcej, warto zwrócić uwagę na procedurę dwuetapową, której pozytywny wynik może prowadzić do odmowy uznania i wykonania wyroku skazującego orzeczonego przez sąd innego państwa członkowskiego. Choć sama procedura skonstruowana jest w sposób zrozumiały, kryteria jej pozytywnego rozpatrzenia na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieostre. Podobna sytuacja dotyczy odmowy wydania osoby skazanej na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, które dokonywane jest na podstawie zgodności z prawem podstawowym. Reasumując, wyrok Trybunału może nieść bardzo negatywne konsekwencje. Sposób rozumienia „praworządności” może być rozumiany przez sądy w sposób bardzo indywidualny i niekoniecznie odzwierciedlający faktyczny stan prawny innego państwa.