top of page
Rosołowski.jpg

absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, w latach 2006-2008 zastępca dyrektora Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta RP; współautor Pocztu przedsiębiorców polskich. Wiceprezes Fundacji im. XBW Ignacego Krasickiego, członek Rady Fundacji Instytut Staszica.

Marcin Rosołowski

1.Polski atom – piętnaście lat wahań, trzy lata działań
 

Historia polskiego atomu w III RP to przede wszystkim historia zapowiedzi i wahań. Dopiero w ostatnich latach udało się podjąć kierunkowe decyzje i rozpocząć prace nad „dużym” atomem. W agendzie polskich firm znalazł się również „mały” atom, czyli reaktory CSR.
 

Przedstawmy pokrótce historię „atomowych wahań” w ostatnim dwudziestoleciu.
 

  • Styczeń 2005: rząd Marka Belki przyjmuje strategiczny dokument „Polityka energetyczna Polski do 2025 roku”. Znajduje się w nim stwierdzenie, że z przyczyn klimatycznych i ze względu na konieczność dywersyfikacji nośników energii, uzasadnione staje się wprowadzenie do krajowego systemu energetyki jądrowej. Wg autorów dokumentu Polska będzie potrzebować tego rodzaju energii już w latach 2015-2025.

  • Listopad 2008: premier Donald Tusk zapowiada budowę co najmniej dwóch elektrowni atomowych w północno-wschodniej Polsce – na Pomorzu i na Podlasiu. Zaczynają się przygotowania organizacyjne

  • Styczeń 2009: Donald Tusk ogłasza, że rząd formalnie zdecydował o rozpoczęciu programu energetyki atomowej, zaś pierwszy reaktor ma być uruchomiony w 2020 roku

  • Styczeń 2010: Ministerstwo Gospodarki podaje listę 28 potencjalnych lokalizacji dla pierwszej z planowanych elektrowni jądrowych

  • Listopad 2010: Polska Grupa Energetyczna zawęża wspomnianą listę do trzech lokalizacji na Pomorzu – Choczewo, Gąski, Żarnowiec

  • 2010: powołanie spółki PGE EJ1, mającej przygotować inwestycję w elektrownię jądrową; koszty jej funkcjonowania w latach 2010-19 wyniosły 553 mln zł

  • Planowane do końca 2011 r. ogłoszenie przetargu na dostawę reaktorów zostało przesunięte i nie doszło do skutku

  • 2016: PGE EJ1 dokonuje wyboru dwóch lokalizacji – Lubiatowo-Kopalino oraz Żarnowiec – do przeprowadzenia badań lokalizacyjnych i środowiskowych; w 2017 roku rozpoczęto tam badania lokalizacyjne i środowiskowe w pełnym zakresie

  • Październik 2020: Rada Ministrów przyjęła Uchwałę w sprawie aktualizacji programu wieloletniego pod nazwą „Program polskiej energetyki jądrowej”. Jako cel określono w niej budowę w Polsce od 6 do 9 GWe zainstalowanej mocy jądrowej w oparciu o sprawdzone, wielkoskalowe, wodne ciśnieniowe reaktory jądrowe generacji III i III+. Harmonogram zakładał budowę i oddanie do eksploatacji 2 elektrowni jądrowych po 3 reaktory każda. Wybór technologii zaplanowano na 2021 rok, wybór lokalizacji dla pierwszej elektrowni – rok 2022. Rozpoczęcie budowy pierwszego reaktora przewidziano na rok 2026, jego uruchomienie zaś na 2033; oddanie do eksploatacji ostatniego reaktora w drugiej elektrowni miałoby nastąpić w roku 2043

  • Październik 2021: francuski państwowy koncern EDF złożył polskiemu rządowi wstępną, niewiążącą ofertę na budowę od czterech do sześciu reaktorów EPR w Polsce o całkowitej mocy zainstalowanej od 6,6 do 9,9 GWe

  • Grudzień 2021:  decyzja o lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej w nadmorskiej gminie Choczewo (Lubiatowo-Kopalino)

  • 2021: Ministerstwo Klimatu i Środowiska przyjmuje program wsparcia krajowego przemysłu do współpracy z energetyką jądrową. Obejmuje on m.in. takie działania jak szkolenia, wsparcie w pozyskiwaniu certyfikacji, promocję na rynkach międzynarodowych i wsparcie prac badawczo-rozwojowych. Wedle szacunków resortu, w naszym kraju działa około 80 firm, które już uczestniczyły w różnych projektach jądrowych na świecie i niemal 200, które mają taki potencjał

  • Kwiecień 2022: ofertę na budowę elektrowni atomowej składa koreański koncern KHNP

  • Październik 2022: Ministerstwo Aktywów Państwowych, Ministerstwo Handlu, Przemysłu i Energii Korei, polskie firmy energetyczne ZE PAK i PGE, Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) ogłosiły zawarcie listu intencyjnego w sprawie planu rozwoju elektrowni jądrowej w Pątnowie oraz zawarcie porozumienia o współpracy pomiędzy resortami. Porozumienie dotyczy budowy trzeciej potencjalnej – obok dwóch zaplanowanych w „Programie polskiej energetyki jądrowej” – elektrowni atomowej w Polsce

  • Listopad 2022: Rada Ministrów w drodze uchwały zdecydowała o wskazaniu amerykańskiego koncernu Westinghouse jako dostawcy technologii i partnera strategicznego dla pierwszej elektrowni jądrowej, w skład której wejść mają trzy reaktory AP1000. Należy podkreślić, że Polska zdecydowała się na wybór partnera z pominięciem procedury zamówień publicznych – inaczej, niż obecnie robią to władze Czech

  • Wrzesień 2023: podpisano umowę projektową między Polskimi Elektrowniami Jądrowymi (PEJ) a amerykańskimi firmami Westinghouse i Bechtel ws. budowy pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu. Umowa umożliwi rozpoczęcie prac konstrukcyjnych przy pierwszym w Polsce bloku jądrowym na Pomorzu planowanym przez PEJ, Bechtel i Westinghouse na 2033 rok. Jej celem jest dostosowanie sprawdzonej na świecie technologii Amerykanów do lokalizacji Lubiatowo-Kopalino.
     

Pierwsze piętnastolecie – 2005-2020 – było zatem raczej dyskusją o celowości budowy energetyki atomowej w Polsce, niż podjęciem  konkretnych działań, które wiodły do tego celu. Na początku tego okresu stosunek Polaków do energii jądrowej był w dużej części sceptyczny. Z badań Millward Brown dla portalu Money.pl, przeprowadzonych w sierpniu 2008 roku na reprezentatywnej grupie 1004 osób wynikało, że 48% respondentów opowiedziało się przeciw, a 42% za budową w naszym kraju elektrowni jądrowej. Wśród zwolenników atomu aż 83% nie obawiało się mieszkać w pobliżu elektrowni jądrowej[1].

Dla porównania, z badania przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska w listopadzie 2020 r. wynikało, że za budową elektrowni jądrowej opowiadało się 62,5% Polaków, a 31,6% - przeciwko. Niemal co druga osoba (46%) poparła zlokalizowanie elektrowni jądrowej w bezpośredniej okolicy swojego miejsca zamieszkania. 51,4% wyraziło sprzeciw wobec tego rozwiązania, przy czym aż 32% wyraziło swój sprzeciw w sposób zdecydowany. Jednocześnie wg tego badania 70% Polaków uważa, że budowa elektrowni jądrowej będącej niskoemisyjnym źródłem wytwarzania energii jest dobrym sposobem na walkę ze zmianami klimatycznymi. Podobny odsetek respondentów sądzi, że budowa w Polsce elektrowni jądrowej jest dobrym sposobem na zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego kraju (72,6%)[2].
 

O ile schyłek rządów SLD i krótki okres rządów PiS (2005-07) nie przyniosły żadnych konkretów, to osiem lat rządów koalicji PO-PSL można nazwać okresem wahań. Z jednej strony kierunkowe deklaracje i powołanie celowych spółek, z drugiej – brak wykonania zasadniczego kroku, jakim jest uruchomienie procesu negocjacji z wykonawcami. Co istotne, w tym czasie wśród Polaków sukcesywnie rosło poparcie dla budowy energetyki atomowej. Sprawujący władzę w latach 2014-15 gabinet Ewy Kopacz oficjalnie odłożył plany atomowe na półkę. Premier argumentowała to tym, że „bezpieczeństwo energetyczne Polski oparte jest na naszych naturalnych surowcach, a więc i węglu brunatnym i węglu kamiennym”[3]. W późniejszym okresie politycy PO wskazywali, że w budżecie państwa nie było pieniędzy na budowę elektrowni atomowej [4].

Jednak i po objęciu rządów przez PiS decyzja o budowie energetyki jądrowej nie zapadła szybko. Dopiero w drugiej kadencji Rada Ministrów przyjęła Polski Program Energetyki Jądrowej i – co należy podkreślić – szybko rozpoczęły się konkretne prace. Na razie z dwóch zapowiedzianych w programie rządowym elektrowni mamy wybór partnera dla pierwszej lokalizacji – konsorcjum amerykańskich firm Westinghouse i Bechtel. Na tę chwilę nie są sfinalizowane rozmowy z tym konsorcjum w kluczowych kwestiach, nie wiadomo również, kiedy poznamy drugą lokalizację i partnera dla niej. Co ważne – w Polsce decyzja o wyborze partnerów odbywa się z całkowitym pominięciem procedury zamówień publicznych i jest decyzją na szczeblu rządowym. Eksperci zwracali uwagę na zagrożenia związane z takim właśnie trybem – szczególnie w sytuacji konfliktu obecnego rządu z Komisją Europejską[5].
 

Dla odmiany, w Republice Czeskiej procedura wyłonienia partnera, który zbuduje nowy blok elektrowni jądrowej Dukovany prowadzona jest w trybie zamówień publicznych. Ofertę notabene złożyły ci sami oferenci, którzy są zainteresowani budową „dużego atomu” w Polsce – EDF, Westinghouse i KHNP[6].

 

2.„Duży atom” – kluczowe argumenty
 

Oto kluczowe argumenty za uzupełnieniem polskiego miksu energetycznego energią jądrową:
 

  • Elektrownie jądrowe są całkowicie bezpieczne; dzisiejsze reaktory atomowe, w których dochodzi do reakcji chemicznych, są bardzo dobrze zabezpieczone i chłodzone, a systemy zabezpieczeń sprawiają, że nie ma groźby katastrofy. W porównaniu z innymi źródłami energii takimi jak węgiel czy ropa naftowa, energia jądrowa ma niski wskaźnik śmiertelności związanej z jej produkcją. Weźmy jako przykład węgiel brunatny. Jak wynika z wyliczeń Geopolitical Intelligence Services Reports, na każdą TWh wytworzonej energii przypada 32,72 zgonów z powodu wypadków i zanieczyszczenia powietrza związanego z tym źródłem energii. W przypadku energii jądrowej liczba ta spada do 0,07 zgonów. Na tę liczbę składają się np. wypadki podczas budowy czy modernizacji elektrowni, a nie – jak byśmy myśleli – z powodu choroby popromiennej. W elektrowniach projektowanych i użytkowanych według standardów zachodnich nigdy nie doszło do awarii, w której człowiek zginąłby od promieniowania.

  • Wytworzenie energii jądrowej jest znacznie tańsze od produkcji prądu w tradycyjnych, węglowych elektrowniach. Jest też zdecydowanie bardziej przyjazne dla środowiska: podczas pracy elektrownia atomowa charakteryzuje się mniejszą emisją spalin do atmosfery. Elektrownia jądrowa nie emituje szkodliwych dla środowiska i zdrowia gazów, w szczególności dwutlenku węgla, związków azotu i siarki oraz pyłów. Powstające w elektrowni niewielkie ilości odpadów można bezpiecznie składować

  • Elektrownia jądrowa wytwarza mniej hałasu, dzięki czemu jest mniej uciążliwa dla mieszkańców obszarów znajdujących się w jej bezpośrednim sąsiedztwie od na przykład farm wiatrowych

  • Elektrownia jądrowa nie jest w żaden sposób uzależniona od zmiennych warunków atmosferycznych (w odróżnieniu od fotowoltaiki czy energetyki wiatrowej)

  • Odpady z elektrowni atomowej w większości nadają się do recyklingu, choć okres radioaktywności odpadów może wynosić nawet 300 lat

  • Energia atomowa to bardzo istotny element zapewnienia niezależności i stabilności energetycznej – budowa elektrowni atomowych może zwiększyć stabilność i niezależność dla sektora energetycznego, szczególnie w kontekście wahań cen takich surowców, jak ropa czy gaz

  • Nowoczesna elektrownia jądrowa może pracować od 60 do nawet 80 lat. Wysoki koszt inwestycji rozkłada się na wiele lat pracy obiektu. Po uwzględnieniu niskich kosztów eksploatacji umożliwia to łatwe przewidywanie cen energii.

  • Specyfika wykorzystywanego paliwa i rodzaj procesu pozyskiwania energii jądrowej pozwalają na produkcję dużej ilości energii z małej ilości surowca, co przyczynia się do jego racjonalnego wykorzystywania

  • Inwestycje w energię atomową pobudzają gospodarkę, pozwalając na kreowanie nowych miejsc pracy dla fachowców i rozwój kompetencji polskich firm. Budowa w Polsce energetyki jądrowej wzmocni również polskie instytuty naukowe i przedsiębiorstwa, które  już teraz prowadzą działalność związaną z tą dziedziną

 

3. SMR-y – ważny element miksu energetycznego i uzupełnienie dla „dużego atomu”

 

Duże reaktory nie wystarczą do zapełnienia luki energetycznej, która będzie dużo większa, niż planowane moce dużej energetyki. SMR (małe reaktory modułowe, small modular reactor) to jedna z najbardziej efektywnych, najtańszych i bezpiecznych technologii produkcji energii. W polskich warunkach jest ważnym elementem dywersyfikacji źródeł wytwarzania energii. zwiększającym bezpieczeństwo i niezależność energetyczną Polski oraz regionu.
 

Szacowany koszt produkcji 1 MWh energii elektrycznej z SMR będzie docelowo o około 30 proc. niższy niż w przypadku energii z gazu. Pojedynczy reaktor modułowy o mocy około 300 MWe może zapobiec emisji do od 0,3 do 2 mln ton dwutlenku węgla rocznie, w zależności od rodzaju zastępowanego paliwa, np. węgla kamiennego lub brunatnego. Co istotne, elektrownia jądrowa SMR może być zbudowana już w ciągu 24-36 miesięcy na terenie stanowiącym zaledwie 10 proc. dużej siłowni atomowej, przy czym sama tzw. wyspa jądrowa zajmie jedynie powierzchnię boiska piłkarskiego.

Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), obecnie na świecie jest realizowanych około 70 projektów tego typu o różnym stopniu zaawansowania. W technologię małych reaktorów inwestuje kilkanaście krajów z całego świata m.in.  USA, Wielka Brytania, Francja, a także Czechy, Estonia, Litwa, Finlandia i Rumunia. Dla przykładu analiza Departamentu Energii USA opublikowana we wrześniu 2022 r. wskazuje, że w USA ponad 300 elektrowni węglowych może zostać zastąpionych przez technologie jądrowe, w tym SMR-y.
 

W Polsce Orlen Synthos Green Energy (OSGE) rozpoczął proces prelicencjonowania składając w lipcu 2022 roku do Prezesa Państwowej Agencji Atomistyki wniosek o wydanie ogólnej opinii w sprawie technologii BWRX-300. Firma prowadzi analizy dotyczące lokalizacji dla planowanej floty reaktorów BWRX-300.  Polski BWRX-300, dzięki wykorzystaniu w procesie budowy doświadczeń z USA i Kanady, ma szansę powstać już jako drugi na świecie, po kanadyjskim Darlington. Z uwagi na znacznie mniejsze nakłady inwestycyjne oraz szybkość budowy reaktora BWRX-300 z modułów, program tworzenia sieci małych elektrowni nuklearnych uznawany jest obecnie za najskuteczniejszy i najszybszy sposób przeprowadzenia transformacji polskiej energetyki i ciepłownictwa w kierunku dekarbonizacji i osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych.

Międzynarodowe firmy zaangażowane w budowę małych reaktorów modułowych (SMR) zawarły w marcu 2023 r. umowę, zgodnie z którą przeznaczą ponad 400 mln USD na rozwój technologii BWRX-300. Jednym z sygnatariuszy jest Synthos Green Energy – partner PKN ORLEN, z którym koncern utworzył spółkę joint venture (ORLEN Synthos Green Energy) posiadającą w Polsce wyłączność na budowę tego typu obiektów. Podpisany dokument przyspieszy prace nad technologią oraz przyczyni się do obniżenie kosztów związanych z jej wdrożeniem. Oprócz Synthos Green Energy umowę o współpracy zawarli: amerykański koncern energetyczny – Tennessee Valley Authority, największy w Kanadzie wytwórca bezemisyjnej energii – Ontario Power Generation oraz twórca reaktora BWRX-300 – GE Hitachi Nuclear Energy.
 

BWRX-300 należy do rodziny reaktorów wodno-wrzących (BWR). Jednocześnie, ze względu na stosunkowo niewielką moc (300 MWe), zaliczany jest do tzw. SMR, czyli małych reaktorów modułowych. BWRX-300 jest projektowany w celu obniżenia kosztów budowy i eksploatacji w stosunku do innych technologii wytwarzania energii jądrowej. Projekt opiera się na sprawdzonych technologiach i komponentach wykorzystanych, m.in. w licencjonowanym w USA reaktorze ESBWR, a także będzie wykorzystywał certyfikowane i produkowane od lat paliwo jądrowe. W ostatnim czasie decyzję o budowie BWRX-300 podjęła Estonia. Zainteresowanie technologią GEH, na różnym poziomie, wykazuje blisko 30 krajów.
 

Konstrukcja reaktora uwzględnia możliwości kogeneracji i wykorzystania ciepła dla celów przemysłowych i komunalnych, dopasowanie do zmiennych wymagań sieci energetycznej („load-follow”)  tudzież produkcję wodoru.
 

Przygotowania do budowy pierwszego BWRX-300 prowadzone są przez OPG na terenie elektrowni jądrowej w Darlington pod Toronto. Elektrownia zostanie oddana do użytku do końca 2028 roku. Pod koniec 2022 roku OPG złożyło wniosek o pozwolenie na budowę do kanadyjskiego dozoru jądrowego (CNSC), a w styczniu 2023 roku zawarło umowę na realizację inwestycji. Z kolei TVA przygotowuje się do złożenia wniosku o pozwolenie na budowę BWRX-300 w Clinch River w stanie Tennessee, a jednocześnie analizuje możliwości budowy kolejnych SMR-ów od GEH na terenach południowych stanów USA, na których dostarcza mieszkańcom energię elektryczną.
 

Jakie są, w polskich warunkach, atuty SMR-ów. Po pierwsze, jak wyżej nadmieniono, zajmują mniej miejsca. BWRX-300 zajmie zaledwie 10% powierzchni dużej elektrowni atomowej. Cała instalacja z reaktorem BWRX-300 w całości mieści się na terenie o wymiarach 260 x 332 m. Blok energetyczny zajmuje obszar o wymiarach boiska piłkarskiego. Po drugie, elektrownie z małymi reaktorami potrzebują znacznie mniej wody (jako chłodziwa) niż większe instalacje – nie zakłócą zatem lokalnej gospodarki wodnej. Po trzecie, ze względu na umieszczenie pod ziemią, SMR potrzebuje niewielkiej strefy bezpieczeństwa – ok. 300/400 m – bez ingerencji w pobliskie budynki czy instalacje.
 

Wg danych OSGE jeden reaktor BWRX-300 to 175 mln ton mniej emisji CO2, mniej o 65 mln ton zużycia węgla, 0,32 mln ton mniej emisji SO, 0,28 mln ton – NO, 0,75 mln ton pyłu.
 

Warto dodać, iż SMR są szansą na utrzymanie w elektrowni czy ciepłowni miejskich po wyłączeniu mocy węglowych co rozpocznie się w najbliższych latach. Moc BWRX300 odpowiada mocy tradycyjnego bloku węglowego, co pozwala na ich zastępowanie przy wykorzystaniu dotychczasowej infrastruktury przesyłowej.[7]

 

4. Zagrożenia dla budowy „dużego atomu” w Polsce

 

Polski program energetyki jądrowej, choć realizowany zgodnie z założeniami, może być zagrożony. Należy wyróżnić trzy główne obszary zagrożeń:
 

  • Zagrożenia związane z finansowaniem projektu;

  • Zagrożenia związane z trybem wyłaniania partnerów / relacjami z Komisją Europejską

  • Zagrożenia związane z możliwą zmianą polityczną w Polsce.
     

Zagrożenia związane z finansowaniem projektu. Z przekazywanych opinii publicznej informacji wynika, że udział państwa w finansowaniu projektu ma być dominujący. Model finansowania pierwszej lokalizacji przez władze amerykańskie (np. w postaci kredytów) jest, zdaniem ekspertów, mało realny. Również pozyskanie finansowania z rynku jest niezbyt prawdopodobne, a to ze względu na zbyt długi czas zysku z inwestycji. Możliwą opcją jest obciążenie odbiorców prądu specjalną opłatą, ale byłoby to zapewne społecznie nieakceptowalne[8].
 

„Grzechem pierworodnym” polskiego podejścia do budowy dużego atomu jest odwrócenie priorytetów. Kluczową sprawą dla tak poważnej inwestycji jest ustalenie modelu jej finansowania. To dopiero po ustaleniu tych warunków należałoby podjąć rozmowy z partnerami. W Polsce najpierw – decyzją polityczną, bez trybu zamówień publicznych – wyłoniono partnera dla pierwszej z lokalizacji, a później dopiero podjęto rozmowy o najważniejszej kwestii, czyli finansowaniu inwestycji. A trzeba przypomnieć, że koszt budowy dwóch elektrowni atomowych w ramach programu rządowego może sięgnąć 200 mld zł[9].
 

Ten tryb, jak zaraz się przekonamy, stwarza jeszcze innego rodzaju zagrożenia – szczególnie w kontekście napiętych relacji między polskim rządem i Komisją Europejską oraz antyatomowego lobbingu w Europie.
 

Dyskusyjny tryb wyłaniania partnerów. Jak wspomniano, Polska – w odróżnieniu np. od sąsiednich Czech – zrezygnowała z trybu przetargowego przy wyłanianiu partnerów do budowy elektrowni atomowych. Decyzja o wyborze partnerów jest podejmowana przez rząd uznaniowo.
 

„Z dużym prawdopodobieństwem można ocenić, że decyzja taka zostanie zablokowana przez Komisję Europejską, jako podjęta z pominięciem zasady konkurencyjnego postępowania. Wskazany wykonawca nie będzie więc mógł zacząć budowy elektrowni w terminie pozwalającym na uruchomienie pierwszego reaktora w 2033 r., zgodnie z rządowymi planami” – czytamy w stanowisku Instytutu Staszica z października 2022 r.[10]. Zdaniem ekspertów Instytutu, Komisja może użyć argumentu, że wybór dostawcy technologii elektrowni jądrowych, od jego „odmrożenia” w 2020 r. po wieloletnim zastoju, prowadzony był sposób całkowicie jednostronny. Tylko z USA zawarto międzyrządową umowę umożliwiającą złożenie formalnej oferty. Tylko amerykańskie firmy Westinghouse i Bechtel otrzymały dane pozwalające na przygotowanie szczegółowej propozycji. Zaś kluczowy dokument na drodze przygotowań do budowy pierwszej elektrowni – raport o oddziaływaniu na środowisko – przygotowany został jedynie z uwzględnieniem technologii amerykańskiej.
 

Zgodnie z unijnymi regulacjami, wybór przez kraj członkowski wykonawcy tego typu inwestycji z pominięciem konkurencji musi być uzasadniony. Takim uzasadnieniem może być fakt, że tylko jeden dostawca dysponuje odpowiednią technologią, że inwestycja jest kontynuacją wdrażania wybranej już uprzednio technologii lub też że tylko jeden dostawca zainteresowany był współpracą. Żadna z wymienionych przesłanek nie zaistniała w przypadku Polski.
 

Mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której realizacja polskiego programu energetyki jądrowej zależy od czynników politycznych nie tylko w Polsce, ale i w Komisji Europejskiej. Będzie ona zależeć nie tylko od relacji Warszawa-Bruksela, lecz i w pewnej mierze od relacji Waszyngton-Bruksela. Dotychczasowy brak wyboru europejskiego partnera dla jednej z lokalizacji również utrudnia sytuację Polski.
 

Koalicja Obywatelska – sceptycznie o „dużym atomie”, życzliwie o SMR-ach. Jeżeli po październikowych wyborach parlamentarnych rządy w Polsce obejmie większość oparta o opozycyjną Koalicję Obywatelską, należy być przygotowanym na weryfikację założeń odnośnie energetyki atomowej, przyjętych przez PiS.
 

W zaprezentowanej 21 września br. przez KO Strategii Transformacji Energetyki zaproponowano audyt polskiego programu energetyki jądrowej oraz projektu pierwszej elektrowni. Zgłoszono także postulat rozpoczęcia konsultacji z Komisją Europejską ws. finansowania budowy pierwszej elektrowni – a także rozmów z dostawcą technologii. Jednocześnie w Strategii zaproponowano szybsze wdrażanie reaktorów SMR, m.in. dzięki specjalnej ustawie i działań na szczeblu unijnym, które doprowadzą do uwzględnienia tych jednostek w strategiach Unii Europejskiej oraz uznania ich za technologie bezemisyjne. Pojawił się również postulat wprowadzenia kontraktów różnicowych oraz długoterminowych umów sprzedażowych dla takich jednostek. KO chce również wprowadzenia SMR-ów do Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku oraz do Programu Rozwoju Sieci do roku 2032 a także wzmocnienia Państwowej Agencji Atomistyki[11].
 

Jak należy odczytywać te zapowiedzi? Jako deklarację dużego sceptycyzmu wobec szans na realizację polskiego programu energetyki jądrowej według dzisiejszych założeń. Koalicja Obywatelska słusznie zwróciła uwagę na dwa aspekty – nierozstrzygniętą kwestię finansowania i zagrożenie negatywną reakcją KE. Jednocześnie zapowiedziany nacisk na szybszą i w większej skali budowę SMR-ów pokazuje, że to ma być kluczowy element polskiego atomu dla KO.
 

Wprost o możliwości rezygnacji z planów budowy energetyki jądrowej mówiła w kampanii wyborczej kandydatka z list KO, Urszula Sara Zielińska, wspominając o konieczności sprawdzenia, czy umowa z Westinghouse może być wypowiedziana. Ze strony władz KO zabrakło dementi[12].

 

6. Geopolityczny aspekt polskich planów w zakresie energetyki jądrowej

 

Program budowy energetyki jądrowej w Polsce należy postrzegać również jako wydarzenie o charakterze geopolitycznym, wpływające zarówno na strategiczne międzypaństwowe sojusze naszego kraju, jak i na pozycję Polski w Unii Europejskiej.

Na ten aspekt projektów z zakresu „dużego atomu” zwracali uwagę eksperci. O tym, że budowa dwóch elektrowni jądrowych w ramach rządowego programu może być szansą i na zacieśnianie relacji z USA, i na budowę strategicznego partnerstwa z Francją, pisała m.in. prezes Instytutu Staszica, prof. SGH dr hab. Agnieszka Domańska. „Wybór różnych partnerów z innych krajów do budowy elektrowni jądrowych może nieść za sobą korzyści natury politycznej, gdyż decyzja taka zawsze oznacza stworzenie silnej i długotrwałej politycznej więzi z krajem dostawcy technologii (cykl życia elektrowni jądrowej od decyzji o budowie do jej dekonstrukcji/utylizacji wynosi około stu lat), szczególnie że projekt tej skali zawsze prowadzony jest w udziałem państwa (np. poprzez jego finansowanie, lub też ze względu na udział firm państwowych). Wybór dwóch technologii oznacza więc możliwość jednoczesnego zacieśnienia relacji z dwoma państwami, z których pochodzić będą dwaj ich dostawcy” – podkreślała Domańska. [13]
 

O tym, że i polski rząd podobnie patrzy na kwestię wyboru partnerów do budowy elektrowni atomowych, wspominały nieoficjalnie media. Premier Mateusz Morawiecki jesienią ub. r. miał rozmawiać z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem o wsparciu Francji przy odblokowaniu środków dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy w zamian za kontrakt dla EDF na budowę elektrowni jądrowej w naszym kraju. [14] Niezależny ekspert energetyczny Piotr Maciążek zwraca uwagę, że „Kluczowe <<asy>> Francuzów to możliwość mediacji pomiędzy władzami w Warszawie i Komisją Europejską; potencjalna możliwość prób blokowania wyboru Amerykanów przez polski rząd w Komisji Europejskiej z powodu nieprzeprowadzenia postępowania konkurencyjnego na pierwszą lokalizację (więcej o tym tutaj) lub presja na podwykonawców”.[15]
 

Jakie mogłyby być korzyści z podzielenia kontraktu między partnera amerykańskiego i europejskiego? Należy podkreślić, że EDF – w odróżnieniu od Westinghouse – obecnie buduje elektrownie atomowe w Europie (Wielka Brytania – Sizewell C)[16]. Wydaje się, że Polska „przespała” kluczowe miesiące po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej i etap rozdźwięku między Berlinem a Paryżem, które były okazją do zbudowania porozumienia z Francją dla ochrony tych polskich interesów, które stoją w sprzeczności ze strategicznymi planami Niemiec. Obecnie, gdy francusko-niemiecki tandem znowu jest faktem (oba państwa lobbują za de facto likwidującymi suwerenność państw członkowskich zmianami w europejskich traktatach), jest to znacznie trudniejsze, choć cały czas możliwe. Oferta EDF jest wciąż na stole, a wyniki październikowych wyborów w Polsce i następnie próby powołania rządu będą z uwagą śledzone w europejskich stolicach.
 

Omawiając polityczne korzyści współpracy atomowej z Francją, trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jeden istotny aspekt. Otóż Niemcy dążą do znacznego ograniczenia, jeśli nie zablokowania rozwoju energetyki atomowej w Europie. Projekt realizowany w partnerstwie z francuskim konsorcjum daje pewność, że w przypadku prób takiego uderzenia w państwa naszego regionu, Polska będzie mogła liczyć na wsparcie Paryża.
 

7. Podsumowanie
 

Polski program energetyki atomowej, który przez dwie dekady był tylko w sferze – kosztochłonnych – planów, nareszcie zaczyna być realizowany. Wokół tego, że Polska potrzebuje atomu (i „dużego”, i „małego”) powstał konsensus głównych sił politycznych. Niestety, nie jest on na tyle silny, by uznać, że plany budowy elektrowni atomowych nie są zagrożone. Tu dużą rolę odgrywają zagraniczne (niemieckie) naciski i kwestia dużych kosztów oraz braku porozumienia ws. finansowania. Groźną niewiadomą jest postawa Komisji Europejskiej, a brak decyzji o wyborze dla jednej z dwu lokalizacji w ramach rządowego programu europejskiego partnera te zagrożenia zwiększa.
 

Kluczowe dla tego, czy i w jakiej formie Polska zyska energię jądrową, będzie to, kto obejmie ster rządów po październikowych wyborach parlamentarnych. Duże prawdopodobieństwo powstania rządu w wyniku koalicji różnych ugrupowań dodatkowo komplikuje tę kwestię. Pozytywnym czynnikiem jest duże poparcie opinii publicznej i ekspertów dla energetyki jądrowej i niepodlegający dyskusji fakt, że bez atomu nie da się Polsce zapewnić suwerenności energetycznej. A, jak pokazały ostatnie lata, jest ona kluczowa dla szeroko pojętego bezpieczeństwa Polski i dla konkurencyjności jej gospodarki.

[1] https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/42;procent;polakow;chce;elektrowni;atomowych,173,0,366253.html

[2] https://www.gov.pl/web/polski-atom/625-polakow-popiera-budowe-elektrowni-jadrowych-w-polsce

[3] https://serwisy.gazetaprawna.pl/energetyka/artykuly/897559,kopacz-nie-mam-w-tyle-glowy-budowania-po-cichu-elektrowni-atomowych.html

[4] https://www.tvp.info/64323251/dlaczego-platforma-obywatelska-nie-wybudowala-elektrowni-atomowej-tomasz-siemoniak-tlumaczy

[5] https://strefainwestorow.pl/artykuly/oze/20220712/polski-program-atomowy-opoznienie

[6] https://energia.rp.pl/atom/art35890431-czesi-rozpisuja-przetarg-na-rozbudowe-atomu

[7] https://www.cire.pl/artykuly/opinie/polska-ma-szanse-zostac-liderem-w-technologii-malych-reaktorow-atomowych-smr

https://swiatoze.pl/smr-czyli-male-reaktory-modulowe-jak-dzialaja-i-czy-sa-bezpieczne/

https://300gospodarka.pl/300klimat/modulowe-reaktory-jadrowe-wszystko-co-trzeba-wiedziec-o-smr-ach-explainer

[8] https://strefainwestorow.pl/w-zielonej-strefie/energetyka/atom-polska-finansowanie

[9] https://www.wnp.pl/energetyka/polskie-elektrownie-atomowe-moga-kosztowac-az-184-mld-zl,625743.html

[10] https://www.instytutstaszica.org/pazdziernik2022/stanowisko-instytutu-staszica-w-kontek%C5%9Bcie-spodziewanej-decyzji-o-wyborze-partnera-%2F-partner%C3%B3w-do-budowy-elektrowni-atomowej-w-polsce

[11] https://energetyka24.com/atom/analizy-i-komentarze/koalicja-kontratakuje-chce-audytu-programu-jadrowego-i-przyspieszenia-smr-analiza

[12] https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-kandydatka-ko-nie-wyklucza-rezygnacji-z-atomu-glos-zabral-pr,nId,7065003

[13] https://obserwatorgospodarczy.pl/2022/10/13/instytut-staszica-w-sprawie-atomu-powinnismy-grac-na-dwa-fronty/

[14] https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,28996599,wielowieyska-w-sprawie-budowy-elektrowni-jadrowej-w-polsce.html

[15] https://strefainwestorow.pl/w-zielonej-strefie/energetyka/orban-morawiecki-atom-z-francji

[16] https://www.pb.pl/wielka-brytania-wyklada-700-mln-gbp-na-nowa-elektrownie-jadrowa-1161529

bottom of page